Wrogowie kręgosłupa
Siedzący tryb życia, problemy z nadwagą, przeciążenie fizyczne i długotrwały stres to przyczyny, które leżą u źródła dolegliwości bólowych kręgosłupa – wyłączając oczywiście niezależne od nas schorzenia. Zanim udamy się do neurologa lub lekarza rodzinnego, zastanówmy się, czy sami sobie nieświadomie nie szkodzimy oraz, w jaki sposób możemy sobie pomóc.
Na tapczanie siedzi leń
Siedzący tryb życia to nasz wróg numer jeden. Brak ruchu sprzyja bowiem nie tylko rozwojowi nadciśnienia i cukrzycy typu 2, ale także prowadzi do dolegliwości związanych z funkcjonowaniem narządu ruchu. Czy nam się to podoba, czy nie, nasz organizm został zaprogramowany do większej aktywności fizycznej. Wielogodzinna praca przy biurku, a następnie leżakowanie lub siedzenie przed komputerem to dla naszego kręgosłupa morderczy wysiłek. Zanim więc po raz kolejny, po powrocie z firmy usiądziemy w fotelu, by obejrzeć ulubiony serial, zastanówmy się, czy nie byłby lepiej wybrać się na spacer lub przejażdżkę rowerową.
Kłopoty z wagą albo z nadwagą
Podobno kochanego ciała nigdy dosyć. Pamiętajmy jednak, że przybywające systematycznie dodatkowe kilogramy znacząco obciążają kręgosłup. Szczególnie niebezpieczna jest jednak tzw. otyłość brzuszna. Nadmiar „materiału” w tym miejscu może doprowadzić do ścierania się chrząstek pokrywających kości tworzące stawy kręgosłupa, a w konsekwencji do choroby zwyrodnieniowej. Jeśli problem zbędnych kilogramów dotyczy właśnie nas – nie czekajmy aż pojawią się bóle i obrzęki stawów, tylko spróbujmy się zaprzyjaźnić ze świeżym powietrzem. Zacznijmy uprawiać jogging, zapiszmy się na basen, wykonujmy regularnie ćwiczenia wzmacniające mięśnie brzucha i mięśnie przykręgosłupowe. Być może należy zmienić dotychczasowe nawyki żywieniowe? Pamiętajmy, aktywność fizyczna i racjonalne odżywianie to nasi sprzymierzeńcy w dbaniu o zdrowie, a nie przeciwnicy, których należy unikać.
…i choćby nie wiem, jak się wytężał, to nie udźwignie, taki to ciężar!
Nieodpowiednie przenoszenie ciężarów, nieprawidłowa pozycja ciała podczas pracy, długotrwałe przebywanie w pozycji siedzącej – powodów przeciążenia kręgosłupa jest wiele. Jakakolwiek byłaby jego przyczyna, nie należy jej lekceważyć – trzeba ją skutecznie wyeliminować. W przeciwnym razie ból szyi, karku, lędźwi czy krzyża będzie nam nieustannie doskwierał, a z czasem z pewnością zacznie przybierać na sile. Tymczasem, dobrze wyprofilowane krzesło, umiejętnie dobrane podparcie do przedramiona oraz podnóżek mogą złagodzić lub zminimalizować dolegliwości bólowe, mające swoje źródło w zajmowanej przez nas pozycji na stanowisku pracy. Z kolei utrzymywanie prawidłowej pozycji ciała przy wykonywaniu obowiązków domowych np. zmywaniu, prasowaniu, sprzątaniu można w sobie wypracować. Trzeba być tylko konsekwentnym.
Pilne, bardzo pilne, na wczoraj!
Życie bez stresu w drugiej dekadzie XXI w. nie jest już chyba możliwe. Wiedzą o tym zwłaszcza pracoholicy, ludzie nerwowi, przewrażliwieni, nadpobudliwi oraz altruiści, zajęci zbawianiem świata i pomaganiem wszystkim dookoła (poza sobą!). A przecież emocje niosą za sobą konkretne reakcje fizyczne, jak choćby odruchowe napisanie i kurcze mięśni grzbietowych, co – przyznajmy – może być bardzo bolesne. Jeśli nie możemy poradzić sobie z sytuacjami stresowymi, spróbujmy zastosować techniki relaksacyjne lub oddać się medytacji. W pracy i w domu wykonujmy ćwiczenia oddechowe i rozluźniające. Warto też wyjść na spacer, nawet pomimo niesprzyjającej aury.